sobota, 3 maja 2014

Liebster Blog Award

Zostałam nominowana do LBA przez użytkownika Now I'm Diana 37 z bloga http://one-moment-you-are-happy-or-not.blogspot.com/Pytania do mnie
1. Jak masz na imię?
2. Do jakich Fandomów należysz?
3. Jaki jest twój ulubiony kolor?
4. Ile masz lat?
5. Jaki jest twój ulubiony film ?
6. Jaki jest twój ulubiony owoc?
7. Czego nie lubisz w ludziach?
8. Jaki jest twój sposób spędzania niedzieli?
9. Jaki jest twój ulubiony album 1D ?
10. Jaka jest twoja ulubiona książka?

Odpowiedzi:
1.Saga
2. Directioner
3. Szary
4. 16
5. Nie mam, lubię wiele
6. Ananas
7.Hipokryzji
8. spanie, albo melanżowanie
9. Nie mam
10. Harry Potter

Nominuję
1 http://my-dark-story-with-zayn.blogspot.com/
2 http://tu-castigo.blogspot.com/
3 http://all-to-make-the-shelter.blogspot.com/
4 http://london-love-fanfiction.blogspot.com/

Moja pytania:
1.Jakiej muzyki słuchasz?
2. Ulubiony aktor?
3. Ulubiona piosenka 1D?
4. Lubisz szkołę?
5. Miejsce, gdzie najbardziej byś chciała pojechać?
6. Co najbardziej cenisz w ludziach?
7. Lubisz Myszoskoczki?
8. Lubisz Ananasy????
9. Ulubiona książka?
10. Lubisz matmę?

piątek, 2 maja 2014

My story 10


NA POCZĄTKU CHCIAŁAM ZADEDYKOWAĆ TEN ROZDZIAŁ TRZEM  DZIEWCZYNĄ, KTÓRE MIMO, ŻE MNIE NIE ZNAJĄ POMOGŁY MI W CIĘŻKIEJ CHWILI. Mam tu na myśli laskę z bloga "NoW I'm Diana 37" , którego serdeczbnie polecam,, bo fajny ;). Nikole Niewiadomską i Neomi Konieczną. Wielka dziena za komentarze ze wsparciem i wogóle <3

Spojrzałam na zegarek, no tak, już 14. Nie chciałam na razie schodzić na dół, więc postanowiłam iść do siebie i poczytać jakąś książkę.
Wybrałam „Duma i uprzedzenie” J.Austin . Uwielbiam tę książkę ! To jak, nienawiść łatwo może zmienić się w miłość, a przyjaźń w niechęć i obrzydzenie. 
Wyszłam na swój własny balkon i usiadłam na wygodnym leżaku, który był  ustawiony idealnie tak, żeby padające promienie słońca mi nie przeszkadzały. Jedyne czego mi brakowało to szklanka lemoniady..
Odłożyłam książkę na mały stolik i poszłam na dół do kuchni.
Gdy nalewałam sobie orzeźwiającego napoju usłyszałam przez przypadek rozmowę chyba rodzeństwa Malików.
-Przestań Zaynnie. Ona nie jest tego warta ! Dobrze zrobiłeś.- mówiła delikatnie dziewczyna.
-Ja wiem, ale no muszę przez jeden dzień, chociaż nie wiem… udawać załamanego. W końcu to 3 lata.
-Oj Misiu, nie przejmuj się. Będzie dobrze.
Dalszej rozmowy nie słyszałam, bo poszłam do siebie na górę.
  Szczerze mówiąc nie bardzo obchodziło mnie o czym rozmawiają. To ich prywatne sprawy, tak tylko pomyślałam, ze to może ma jakiś związek z jego rozmową przez telefon rano… (?)
Zresztą nieistotne. Nic,  co związane z tym  „dupkiem” nie jest dla mnie istotne i warte uwagi !
Po raz kolejny usiadłam na wygodnym fotelu i ze szklaneczką pysznego napoju zabrałam się za lekturę.
***
Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
­-Aaa…!- gwałtownie się odwróciłam i zobaczyłam Louisa- Ojejku Lou, przepraszam, ale nie spodziewałam się, że ktoś tu przyjdzie, a poza tym w ogóle co ty tu robisz?
-Jest już 20 i nikt nie widział cię od paru godzin, myśleliśmy, że może coś się stało…
-Nie , przepraszam. Zasiedziałam się trochę. Nie miałam pojęcia,  że już jest tak późno.- powiedziałam z przepraszającym uśmiechem.
-Nic się przecież nie stało, ale skoro i tak ci już przerwałem, to może zejdziesz do nas na kolacje? Harry zrobił.
-Mmm…. Nie jestem pewna, czy jedzenie czegoś, co zrobił mój najukochańszy kuzyn jest odpowiednim pomysłem…
-Wątpisz w mojego Hazzę?! Hańba ci !
-Hahahaha!- nagle dostałam ataku niekontrowanego śmiechu.
-A tak na poważnie, to on serio potrafi nieźle gotować. Jakby się  tak zastanowić- tutaj zrobił minę myśliciela i udawał, że myśli- w sumie to chyba jedyna rzecz jaką potrafi robić dobrze.
-Oj Louis. No ale dobrze już idę.
Razem zeszliśmy na dół, gdzie przy stoli siedzieli wszyscy moi teraźniejsi domownicy i jedli spaghetti.
-Smacznego wszystkim.- powiedziałam po czym usiadłam na wolnym miejscem między Liamem i agrh Zaynem.
Harry podał mi talerz pełen makaronu oblanego sosem i posypanego oregano.
-No no, powiem i kuzynku, że to wygląda nawet zjadliwie .
-Bardzo śmieszne Dyl naprawdę.
Jeżeli by się tak przyjrzeć tej całej zwariowanej piątce, tak wliczę w to „Dupka” ,to przy nich naprawdę nie da się nudzić ! Wszyscy śmieli się i głośno rozmawiali, nawet Zayn uśmiechnął się, kiedy Harry i Louis chcieli odegrać scenę z „Zakochany Kundel” na szczęście przeszkodziła im Eryka przypominając Lou, że on przecież ma dziewczynę.
Pod koniec kolacji niestety Louis postanowił się odegrać na Eryce za zepsucie romantycznej chwili z Loczkiem i rzucił w nią pomidorowym sosem.
Tak rozpętała się wojna na jedzenie.  
Dobrze, że Niall szybko zareagował i zaczął na wszystkich krzyczeć.
-Co wy robicie?! Znowu marnujecie jedzenie wy… wy wstrętni marnujący jedzenie ludzie !- no tak, blondynek jest naprawdę cudowny i kochany, jednak nie grzeszy zbyt możliwościami do wypowiadania się.
Kiedy wszystko się uspokoiło, wszyscy powycierali sos ze swoich twarzy, a Liam z Eryką wzięli się za zmywanie naczyń przeniosłam swój wzrok na mulata.
-Przyjdziesz teraz do mnie?- oczywiście chodziło tylko o to, żebym zmieniła ma opatrunek.
-Um, tak- spojrzał na mnie trochę zamyślonym wzrokiem.- za chwile .
Wstałam i udałam się do swojego pokoju.
Wiedząc, że mam kilka minut zanim przyjdzie Malik postanowiłam ogarnąć trochę balkon, na którym czytałam książkę.
Nim się obejrzałam do pokoju wszedł „Dupek”
-Proszę usiądź tutaj wskazałam na łóżko- ja tylko pójdę po bandaże.
-Jakby nie miała na to czasu- usłyszałam ciche mruknięcie, jednak nie przejęłam się nim.
Szybko podeszłam do odpowiedniej szuflady i wyjęłam potrzebne rzeczy.
Rany nie były, aż takie głębokie, więc teraz wystarczyło tylko delikatnie wszystko przeczyścić i założyć nowy opatrunek.
Po wszystkim wstał i spojrzał na moją twarz.
-Masz tu jeszcze trochę sosu- wskazał na chyba mój nos.
Chciałam zetrzeć to palcem, jednak nie wiem jakim cudem, ale jednak zachwiałam się i upadłam na łóżko ciągnąc za sobą Zayna, którego niekontrolowanie chwyciłam za rękę, tak, że teraz leżał na mnie na MOIM ŁÓŻKU !
Zdziwiony popatrzył na mnie z kipiącym wyrazem twarzy
-Nie bądź taka bezpośrednia mała.
Wszystko byłoby może jeszcze do przeżycia, gdyby nie Harry, który wszedł do mojego pokoju i usłyszał akurat cały tekst Malika. Speszony szybko opuścił pokuj, jednak wiem, że będę musiała mu wytłumaczyć tę głupią sytuacje.
***